Porof
Jestem prosta i zwyczajna kobieta. Zostałam najszczesliwsza istota pod słońce, gdy urodziłam synka mając 28lat. Chcę podzielić się kilkoma spostrzeżeniami i przeżyciami, które być może wpłyną na Wasze decyzje.
W końcówce ciąży trafiłam do szpitala z wysokim ciśnieniem. Pewnie orientujecie się, że nie jest to zdrowe dla matki jak i dla dzieciatka. Z racji tego, że byłam już w 39tyg ciąży, lekarze postanowili wywołać poród naturalnie. Niestety próby nie przyniosły zamierzonego rezultatu. Zaproponowano cesarskie cięcie. Oczywiście zgodziłam się. Chciałam jak najszybciej uściskać mojego skarba.
Cesarke zaplanowano późnym wieczorem. Mąż pojechał do domu. Ja nie wiedziałam co mnie czeka. Tak naprawdę liczyło się tylko to, że niedługo wezmę na ręce moje największe szczęście.
Podano znieczulenie, które nie zadziałało. Czułam jak lekarz przecina mój brzuch- uczucie było okropne. Bardzo się oburzulam tym faktem i zaraz podano mi odpowiedni środek, po którym usnelam.